wtorek, 15 maja 2012

CACIB Łódź


5 maja w Łodzi odbywała się XX międzynarodowa wystawa psów rasowych. Był to 2 raz kiedy byłam na wystawie, jednak pierwszy który pamiętam ;P (poprzedni raz byłam na wystawie gdy byłam dzieckiem). Mam mieszane uczucia co do tego typu imprez. Z jednej strony było fajnie, dużo psiaków, dużo borderów, była okazja aby poznać właścicieli i porozmawiać z nimi, z drugiej strony dla zdecydowanej większości psów i ich opiekunów jest to męczarnia i niepotrzebny stres. Jak wszędzie są ludzie normalni, ale zdarzają się i tacy, którzy swój stres wyładowują na zwierzakach. Widziałam paru właścicieli, którzy zaczęli krzyczeć na psa, bo krzywo stanął, lub ruszył się podczas czesania. Co również wydaje mi się chore, to pudrowanie psów, psikanie różnymi dziwnymi specyfikami, lakierowanie itd. Jeżeli ma to być uczciwa rywalizacja, to pies po takich zabiegach powinien być wyrzucany z ringu z dyskwalifikacją, jednak nawet jeżeli takie zabiegi byłyby zakazane, to sama instytucja wystaw jest bez sensu. Zgodność ze wzorcem rasy jest potwierdzana podczas przeglądu miotu. Jeżeli coś jest nie tak jak być powinno, pies otrzymuje metrykę z wpisem NH (nie hodowlany). Wszelkiego rodzaju championaty też nie robią na mnie wrażenia, bo:
1. mogę mieć inny gust niż sędzia i mogą podobać mi się zupełnie inne psy,
2.Co z tego że pies ma tytuł championa, skoro jego cechy charakteru oraz użytkowe odbiegają od wzorca? Może wyjaśnię co mam na myśli na przykładzie: Na wystawie odbywały się również zawody agility (kl. 0 oraz 1) Startowało w nich parę psów rasy border collie, bo jak wiadomo, jest to rasa która jest szybka zwinna a jednocześnie nastawiona na kontakt i współpracę z człowiekiem. Na psy tej rasy zazwyczaj decydują się ludzie, który myślą o psich sportach. Wśród startujących borderów, moją uwagę zwrócił pies, który z charakteru bordera miał nie wiele: bardzo rozproszony, wolny (tor pokonywał wolnym kłusem) a jego właścicielka musiała bardzo starać się aby pies zwrócił na nią uwagę. Nie wiem jak oceniliby tego psa sędziowie na wystawie, ale moim zdaniem był dobrym eksterierowo przedstawicielem rasy. Tylko co z tego? Jako że rasą która mnie interesuje są bordery, będę przedstawiać swoje przemyślenia na jej przykładzie. Border collie który chce w Polsce uzyskać uprawnienia hodowlane, musi na min. 3 wystawach (w tym jednej międzynarodowej bądź klubowej) od 2 różnych sędziów otrzymać: pies-3 oceny doskonałe, suka- 3 oceny bardzo dobre. Żadne badania pod kątem chorób genetycznych nie są wymagane. Czy aby przypadkiem nie powinno być na odwrót? Wydaje mi się że pies otrzymujący status reproduktora/suki hodowlanej, przede wszystkim powinien mieć zrobione wszelkie badania pod kątem chorób genetycznych, powinien wykazać swoje wartości użytkowe (a przynajmniej psy ras które zostały wyhodowane w celach użytkowych), powinny mieć wykonane testy psychiczne: czy ich charakter zgodny jest ze wzorcem rasy, a dopiero na sam koniec sprawdzić czy eksterier psa zgodny  jest ze wzorcem. I tu pojawia się kolejny problem: Co dla kogo znaczy "zgodność ze wzorcem rasy". W przypadku borderów niezgodnością dyskwalifikującą z dalszej hodowli jest przewaga białego koloru czy niewybarwione oko. Nie wydaje mi się aby któraś z tych cech przeszkadzała psu w normalnym funkcjonowaniu i byciu świetnym psem użytkowym, a to właśnie do pracy bordery zostały wyhodowane. Również w kartach historii zapisały się niewzorcowe bordery, które mimo to osiągały świetne wyniki w trialach i fantastycznie sprawdzały się przy owcach.
Na koniec kilka borderowych zdjęć z wystawy ;)

3 komentarze:

  1. Zgadzam się z tobą w kwestii wystaw i tego, że w dużej mierze jest to męczarnia dla psów. Tak jak wymagane oceny na iluś tam wystawach do zdobycia hodowlanki uważam za potrzebne- bo jednak jest to jakiś wyznacznik prawidłowej budowy anatomicznej DOROSŁEGO psa, a nie maluszka z niewykształconymi stawami, z niewiadomym przyszłym zgryzem i budową ciała, tak te wszystkie "czempionaty" są wyłącznie dla próżnych właścicieli i hodowców nastawionych na większą kasę, bo im więcej tytułów tym większa szansa na sprzedanie drożej szczeniaków/ wzięcie większej kasy za krycie. Co do takich 'wad' jak nieprawidłowy kolor oka, czy przewaga jakiegoś koloru bądź cokolwiek innego co nie ma znaczenia przy funkcjonowaniu psa to... nie znam się na genetyce jakoś specjalnie, ale wiem, że czasami gen odpowiedzialny za jakiś tam kolor sierści może nieść ze sobą ryzyko różnych chorób bądź innych wad, więc pod tym kontem również miało by to sens (choć tak jak mówię nie znam się na tym i nie wiem czy niebieskie oko u b&w bordera niesie ze sobą jakieś ryzyko oprócz... niebieskiego oka:P)
    To straszne, że nie są wymagane żadne badania by zrobić psu uprawnienia hodowlane- tu też się z tobą zgadzam.
    Sama zastanawiam się nad zrobieniem Hippisowi takowych uprawnień, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym go dopuszczać do suk w momencie w którym po 1 byłby chory, 2 jego charakter jako psa dorosłego (na razie jest jeszcze szczeniaczkiem więc ciężko określić jego ostateczny charakter, zapał do pracy itp) nie byłby borderowo zadowalający i... w naszym przypadku- jego szczenięce lęki utrzymałyby się do dorosłego życia. W pierwszej kolejności stawiałabym to, czy Hippis jest w ogóle w stanie dać potomstwo zdrowe i charakterologicznie typowo borderowe, może nie wybitne, ale bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam za taki długi komentarz:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odwiedziny ;) Co do wystaw, to może rzeczywiście ogólna ocena, czy pies jest prawidłowo zbudowany itd. jest potrzebna, nie mniej chyba nie powinien być to główny wyznacznik tego czy pies nadaje się do hodowli. Z drugiej strony z tego co wiem wyjeżdżenie hodowlani wcale takie trudne nie jest ;P Co do wad typu niewybarwione oko, czy przewaga białego: o ile się nie mylę w liniach ISDS takie psy są dopuszczane do dalszej hodowli, więc nie wydaje mi się aby miało to wpływ na zdrowie szczeniaków.
    Myślę że każdy hodowca sam wyznacza sobie co jest dla niego najważniejsze.
    Są hodowcy dla których najważniejsze są osiągnięcia wystawowe i Ci dla których zdecydowanie ważniejsza jest użytkowość danego psa. Wnioskuję po wypowiedzi ze Tobie też zdecydowanie bliższa jest ta druga grupa. Fajnie że dla Ciebie też ważne jest to aby nie produkować kolejnych przeciętnych psów, a w moim odczuciu w tej chwili dużo hodowli bc wypuszcza przeciętne mioty. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci powodzenia w dalszej pracy z Hippisem ;)A mi pozostaje śledzić Wasze wspólne sukcesy na blogu ;) Btw, czemu wybrałaś akurat tą hodowlę? ( bo Hippis jest z FLC o ile się nie mylę?)

    OdpowiedzUsuń