niedziela, 23 lutego 2014

Adżilitki

Ostatnio mamy okazję trochę poadżilitkować, co zdecydowanie bardzo mnie cieszy, bo odkąd po raz pierwszy zobaczyłam ten sport, chciałam go spróbować, a gdy już się udało, bardzo mi się spodobało. Gorszą sprawą jest to, że bardzo dużo pracy przed nami. Musimy porządnie przepracować wszelkie podstawy, oraz zmiany, bo niestety mamy w tym trochę braków, które zdecydowanie utrudniają robienie czegoś bardziej ambitnego. Plusem jest to, że ostatnio w końcu udało mi się stworzyć 2 domowe hopki, wiec mamy na czym pracować i ćwiczyć. Mam nadzieję, że uda nam się w końcu osiągnąć sukces i ruszyć dalej, tak więc nie poddajemy się, i ćwiczymy ;). No i dość dużym problemem jestem ja i moje bardzo nieogarnięte ruchy, które zdecydowanie utrudniają psu wszelkie zadania, ale mam nadzieję, że w końcu uda mi się ogarnąć na tyle, aby przynajmniej mu nie przeszkadzać. Tak czy siak walczymy i mam nadzieję, że w końcu będę mogła napisać o jakiś postępach ;)

niedziela, 9 lutego 2014

Wiewiór

Obiecałam sobie, że będę tu zamieszczała notki trochę częściej, ale wyszło jak zwykle. Nigdy nie potrafię wytrwać w tym postanowieniu, ale warto spróbować ;)

A dziś będzie o 'wiewiórze' dla większości psów, bardzo łatwa i często wykonywana sztuczka, znana również jako 'proś' lub 'pif-paf'. Więc co jest w niej takiego niezwykłego? Ano to, że dla nas jest ona wyjątkowo trudna. Taj jest pieskiem o wielkim sercu z ogromnymi chęciami do pracy, ale niestety ciałko czasem stawia przed nim ograniczenia. Tak też było tym razem. Próbowałam go nauczyć tego przez dobre kilka miesięcy, jednak pies bardzo szybko tracił równowagę. Dodatkowo za bardzo skupiał się na smakołyku, co wcale nie ułatwiało mu zadania. Zaczęłam mu klikać inną sztuczkę, jednak zauważyłam, że pies zamiast jednej łapy w siadzie, zaczyna podnosić dwie, robiąc jednocześnie to, nad czym pracowaliśmy od dłuższego czasu. To był moment przełomowy i w końcu udało nam się osiągnąć wiewióra. Oczywiście nie jest jeszcze idealnie, Taj nadal dość szybko traci równowagę jednak jest w stanie utrzymać pozycję dlużej. Mam nadzieję że ćwiczenia sprawią, że w końcu nie będzie sprawiało mu to problemów. A teraz dowód na nasz sukces:





 A na koniec efekt moich zabawa programem do obróbki zdjęć ;)

środa, 5 lutego 2014

To już rok....

"If I had not met you that day, then I would not have experienced that pain and sadness, and memories filled with tears, but if I had not met you, I would also have not experienced that joy,  preciousness, happiness and the feeling of absolute happiness … "

Aż trudno uwierzyć że dziś mija rok odkąd przyszło nam się pożegnać. Przez ten rok udało mi się uporać z myślą, że po tej stronie już nigdy więcej się nie zobaczymy, w domu pojawił się Taj, a jednak mimo to, chyba nie było dnia, abym o Nim nie myślała. Myślę, że w moim sercu zawsze będzie tym pierwszym. Tym który pokazał mi psi świat, który nauczył mnie bardzo dużo o psach i o mnie samej, tym który zmienił i ukierunkował moje życie i po mimo, że nie ma go tu już z nami, na zawsze będzie miał miejsce w moim sercu...